Jak tam Wasze równouprawnienie ? Co byście zrobili gdyby Wasz syna okaza się być gejem czy też jak kto woli pedałem ? Kochalibyście nadal Wasze dziecko czy raczej Wasze poglądy są bliższe Macierewiczowi, pisowi i bandycko katolickiej mafii ?
Wspólny skecz artystów kabaretu i satyry, z którego poza Krasnoludkami i Sierotką Marysią dowiemy się, że Robert Górski jest gejem, Mikołaj Cieślak pali trawę oraz bierze kompot, Rafał Zbieć uwielbia pornosy, a Marcin Wójcik zbiera sarnie bobki na kupę. Pojawia się również Artur Andrus jako ksiaże, króliewicz ratujący Kasię Pakosińską. Wyjdzie również na jaw, że Michał Wójcik zaliczył Katarzynę Pakosińską kiedy ona spała. Jak to mawia Mikołaj Cieślak - fajnie jest być na grzybach !
Nie zawsze jest tak, że ukochany synek znajduje sobie wspaniałą, kochaną, czułą, spokojną, mądrą, cycatą dziewuszkę. Czasem znajduje sobie równie urodziwego chłopca... z Niemiec.
Coś poniekąd na czasie stycznia - lutego 2013 czyli jakiś tam związek ze związkami partnerskimi !
W tym skecz syn czyli Przemysław Borkowski przedtawia swojemu ojcu (Robert Górski) swojego nowego narzeczonego Andreasa, w rolę którego wcielił się Rafał Zbieć. Czy parze peda... tzn. gejów uda się przekonać ojca żeby zaakceptował ten związek ? No cóż może jakiś mercedes załatwi sprawę... Występ ten został zarejestrowany podczas Kabaretowej Nocy Listopadowej w Gdyni w 2009 roku.
Kolejna z wersji skeczu o synu i jegonarzeczonym z Niemiec, którzy próbują przekonać do siebie Stanisława Sosnę będącego ojcem wspomnianego syna. Ta oto wersja została zaprezentowana w ramach programu Trasasasa z repertuaru oczywiście kabaretu Moralnego Niepokoju.
Jest to jeden z takich skeczy, które pokazują jak mogą wyglądać relację w małżeństwie po wielu wspólnie spędzonych latach. Samo początkowe stwierdzenie Mikołaja Cieślaka - Irena po co do tego wracać... jest po prostu idealnie wpasowane w sytuację :)
Skecz zaprezentowany podczas festiwalu Sopot Top Trendy, a dokładnie w ramach Sopockiej Nocy Kabaretowej, w którym Robert Górski oraz Rafał Zbieć wcielają się w sztandarowe postacie kabaretu Moralnego Niepokoju czyli Mariusza i Tatę. Tym razem Mariusz chciałby mieć rodzeństwo i w tej sprawie zwraca się do swojego stwórcy. Ten oczywiście mówi, że nie ma szans, ale za to opowiada o swoich seksualnych podbojach stwierdzając zarazem, że akurat jest taki moment, w którym nie jest otoczony wianuszkiem napalonych torped. Ale to pewnie dlatego, że jeszcze sarenki nie wiedzą gdzie jest Paśnik.
Skecz rodzinny, w którym pewna familja, familyja spożywa posiłek - zapewne niedzielny obiad, a przy okazji gaworzy na różne tematy. Jak to zawsze w rodzinnych niedzielnych obiadkach bywa - musi być i dziadek !
W każdej rodzinie jest jakiś zarąbisty szwagier, z którym "Ja ze Szwagrem" zrobimy wszystko. Jest też jakiś wójek Józek, który na weselu zalicza zgona i rzyga gdzie popadnie. Jest też jakaś śmierdząca baba czyli Ciotka Zofia, od której trzeba spinkalać. Mimo wszystko rodzina to rodzina więc trzeba ich czasem odwiedzić - nawet jeżeli jest to bolesne. I tak oto mamy skecz o odwiedzinach cioteczki ! Pamiętajcie, że i Wasza ciotka może być opętana i nawet egzorcyzmy księdza robaka albo księdza Mateusza nie pomogą ! I tak oto nagle ciocia może stać się Janem III Sobieskim :) !
Bywa i tak, że w danej rodzinie syn, syneczek jest gejem czy jak ktoś woli częścią rowerową. A potem jeszcze znajduje ze narzeczonego z Niemiec, który chciałby Nas tu wszystkich wsadzić do hotelu z podwójnymi pryczami, psem i ładowaniem co rano serią. O jak dobrze, że nasz kraj nadal jest tak w cudzysłowie zacofany, nietolerancyjny w jakimś sensie, że żyjemy normalnie, a nie jak w Niemczech czy Szwecji, bo tam to ola bo-ga!
Dobrze jest mieć napakowanych braci dresiarzy, którzy pomogą w każdym problemie - kiedy złapiecie gumę, kiedy znajdziecie na samochodzie trotyl, kiedy wpadniecie rowerem w mgłę smoleńską, przyśni się Wam Macierewicz czy też porzuci Was ukochana niewiasta, białogłowa, dziewoja, dupeczka, lachon, towar. Już tam braciszki dadzą radę np. przez przeciągnięcia lachoneczka za samochodem po lesie ! Czy Lachonuniek wtedy się czegoś nauczy i odwdzięczy się również odpowiedniem pociągnięciem ?
Nie może wyjść nic dobrego z sytuacji, w której pseudo Ojciec odrabia lekcje ze swoim synem, a jeszcze wpiernicza się dziadek....
Mariuszek bardzo chciał mieć rodzeństwo i w tym celu zwrócił się do swego ojca, który akurat nie był otoczony wianuszkiem napalonych torped - widocznie sarenki jeszcze nie wiedzą gdzie jest paśnik. Jednak tata Mariusza nie chciał mieć kolejnego dziecka ze swoją żoną, bo i sam Mariusz niby nie był udaną krzyżówką. Poza tym pies z kotem nie mogą mieć dzieci, a tata Mariusza się 3 dni przełamywał żeby tylko zapytać żonę gdzie leżą nożyczki. Ale może to tylko wymówki ? Bo mama Mariusza stwierdziła, że Tata Mariusza jest dentka, flak, impotent czyli po prostu tam już dawno jest po ptokach ! Jednak Mariusza ojciec udanie ripostuje twierdząc, że jak się chce to i na samej feldze można nieźle pojechać !
Czasem w życiu bywa tak, że dopiero po śmierci żona dowiaduje się całej prawdy o swoim mężu... że miał długi, że miał kochanki, że miał romans ze studentem Jureczkiem w ramach eksperymentu, że był gangsterem.... a Ty jakie masz tajemnice :) ?