Mieliście kiedyś tak, że mdleliście z głodu w pracy, ale nie chcieliście jeść, bo baliście się, że szef Was zobaczy i opieprzy? Ale nagle zjawiał się dobry doradca, dobry kolega z pracy, wspaniały współpracownik, który uświadamiał Was, że należy Wam się przerwa i posiłek i w ogóle nie wolno się dawać dymać. Obejrzyjcie skecz i nauczycie się, że nie warto pożyczać kolegom z pracy trabanta!
W ramach rozrywki i połechtania pracownika co jakiś czas należy organizować imprezy firmowe pod różną postacią - nie zawsze musi to być chlanie do nieptrzytomności. Może to być np. mecz piłkarski między firmami, po którym można oczywiście się nachapać wódą, ogórasem i śledziorem. W ten sposób można zażyć ruchu, sportu oraz się zabawić. Najważniejsze żeby dobrać odpowiednią strategię i zdecydować kto ma w danej drużynie być gwiazdą....
Zobaczcie co dla swojego kochanego dyrektora, prezesiny przygotowali jego wierni pracownicy pokroju Smółki i Mrównicy...
Zobaczcie jak sobie wychować pracownika ! A potem do roboty gamonie, bo trzeba dymać na wakacje i nowy dom szefa !
Tak czasem bywa, że przychodzi moment, w którym dany zakład, firma dokonuje grupowych zwolnień czy jak kto woli masowych czy nawet zbiorczych. Co wtedy począć i jak to wszystko się odbywa ?
Pewnemu Prezesowi porysowali świetne auto, ale jak wyszło w rozmowie między pracownikami - jest to nic przy poczciwym polskim Żuku. Jak się dowiadujemy Żuk jest polską odpowiedzią na amerykańskiego Hammera ! I do tego potrafi jeździć na wódce zamiast benzyny, mówi swojemu Panu, że go szanuje nawet jeżeli ów właścicie właśnie jedzie do Szwagra bić świnię chociaż nie wiadomo dokładnie za co !
Jeden z pierwszych skeczy Paranienormalnych z okresu kiedy Paranienormalni stali się bardzo popularni. Igor Kwiatkowski jak zawsze w swojego rodzaju świetnej formie gra Fiflaka czyli bardzo bystrego pracownika, który rozmawia se swoim szefem, prezesem, dyrektorem - wspaniałym człowiekiem. Czy Fiflak poprawi mu humor ? Swojemu kochanemu prezesikowi ?
Panowie Cieślak i Górski przeglądją prasę w poszukiwaniu interesujących ofert pracy, bo przecież za coś człowiek żyć musi. Czy znajdą coś godnego ich umiejętnościom i inteligencji ?
Kolejna z wersji skeczu, w którym Romek czyta gazetę Gwidonowi w celu znalezienia dla niego jakiejś normalnej, sensownej, uczciwej pracy. Najlepiej jakby był służbowy samochód - to by wyjął fotel i oddał Jarkowi. A wszystko to oczywiście przez nikczemny alkohol ! Czy uda się znaleźć pracę dla człowieka niedyspozycyjnego z nałogami ? Dowiemy się również, że Gwidon nigdy nie był na bankiecie lecz na imprezach gdzie królowała gorąca herbata i wóda do oporu, a wychodziło się z nich z pewnością nie o własnych siłach.
Mariusz postanowił wyciągnąć trochę kasy ze swojej szkoły tak jak robią to politycy, zus i urząd skarbowy od zwykłych obywateli czy też przedsiębiorcy przez różne dotację doją kasę z Unii Europejskiej. Nie wiedział jednak do końca jak się za to zabrać, ale za to z pomocą przyszedł mu jego wzór - własny ojciec - Tata Mariusza (znany prawie tak bardzo jak Mama Stilfera czy Tata Jima). Tak więc kolejny skeczy z serii Tata i Mariusz !
Mikołaj Cieślak postanowił przyjąć się do pracy gdyż wywalili go ze sklepu meblowego, bo ruchał tam klientki :-))) I tak się stanęło, że zatrudnił go Robert Górski za żenująco niską i głodową stawkę. I tak oto w nowej pracy na stoisku ze sprzętem RTV, AGD itd. Mikołaj Cieślak wyrwał Lachona - Magdę Stużyńską.
Wyszło szydło z worka i okazało się, że polski rząd opiera gospodarkę na ludziach, którzy godzą się pracować za żenująco niską stawkę. A potem takie ludzie nadużywają stanowiska służbowego poprzez sex w dziale meblowym.
Nie ma to jak posiadanie dobrego kumpla, wspaniałego kolegi, wiernego przyjaciela, z którym można napić się piwka, powygłupiać, pomilczeć, pooglądać poooornosy i pogadać o piłce nożnej. Niewątpliwie takim koleszką jest niejaki Badyl !
Wersja skeczu Giełda Pracy z repertuaru, dorobku kabaretowego kabaretu Ani Mru Mru zaprezentowana w 2007 roku podczas programu, podjedynku z Kabaretem Moralnego Niepokoju - W samo południe !